top of page

DLACZEGO I PO CO TO ROBIĘ    

Od bardzo dawna przyglÄ…dam siÄ™ sobie jako KOBIECIE. Moja droga do peÅ‚ni kobiecoÅ›ci jest dość dÅ‚uga, wyboista, krÄ™ta. Wciąż jestem na tej drodze, bo to taka trochÄ™ niekoÅ„czÄ…ca siÄ™ podróż. Acz z każdym krokiem jest bardziej Å›wiadomie, bardziej uważnie i z wiÄ™kszÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ….

​

WychowaÅ‚am siÄ™ w dość mÄ™skim Å›wiecie, gdzie kobiet byÅ‚o mniej, niż wiÄ™cej. ByÅ‚y to cudowne kobiety, mocno zakorzenione w swoich rolach, w które zostaÅ‚y „wÅ‚ożone”. Mam ich obraz do tej pory, silnych, wrażliwych peÅ‚nych empatii, uważnych i piÄ™knych. Ale też niby wolnych a uwiÄ™zionych, jakby niewidzialnym sznurkiem. Nie mogÄ…ce albo nie umiejÄ…ce wyjść z pewnych schematów. 

​

Te moje wewnÄ™trzne obserwacje przeniosÅ‚am na obserwacje innych kobiet. Potem przyszÅ‚y dÅ‚ugie rozmowy o tym jak my kobiety siÄ™ mamy w tym Å›wiecie, który zostaÅ‚ niestety mocno zaprojektowany przez mężczyzn. Potem spotykaÅ‚am niesamowite kobiety, od których uczyÅ‚am siÄ™, że można z tych schematów wyjść.

​

Å»yjemy w czasach, w których próbuje siÄ™ w nas wrzucić w teoretycznie idealny Å›wiat. Social media zarzucajÄ… nas obrazkami, na których wszyscy mieszkajÄ… w piÄ™knych domach, w których mieszkajÄ… idealne rodziny, idealne kobiety, żony, matki majÄ…ce idealne dzieci. I wÅ‚aÅ›ciwie to mamy do tych obrazów dystans, ale czy na pewno? Czy nie jest tak, że chcemy do tych pseudo-ideaÅ‚ów jednak trochÄ™ doskoczyć?

 

Å»yjemy w Å›wiecie, w którym na każdy problem czy wyzwanie jest rozwiÄ…zanie trochÄ™ w stylu „weź piguÅ‚kÄ™”. 

​

I tak my kobiety pÄ™dzimy, próbujÄ…c sprostać oczekiwaniom idealnego Å›wiata, bo tego oczekujÄ… wszyscy, bo wciąż w tyÅ‚u gÅ‚owy mamy lÄ™k przed ocenÄ….

I czÄ™sto mamy to poczucie, że siÄ™ realizujemy, osiÄ…gamy sukcesy, pniemy siÄ™ po szczeblach kariery. Wracamy do domów, gdzie czekajÄ… na nas dzieci, czÄ™sto ostatkiem siÅ‚ przygotowujemy posiÅ‚ki, spÄ™dzamy czas z dziećmi – czÄ™sto z wyrzutami sumienia, że za maÅ‚o, że nie robimy tego jak należy. CzÄ™sto sÅ‚yszymy w gÅ‚owie gÅ‚os, że dasz radÄ™, odpoczniesz później. Czas dla siebie raczej „wykradamy”, niż go faktycznie planujemy.

 

Teraźniejszy Å›wiat wymusiÅ‚ w nas takie myÅ›lenie trochÄ™ Zosi Samosi. Sama dam radÄ™. Dawno temu, kobiety byÅ‚y dla siebie wsparciem, to „darcie pierza” miaÅ‚o dziaÅ‚anie trochÄ™ terapeutyczne. MogÅ‚y siÄ™ podzielić tym co byÅ‚o dla nich ważne, wyżalić, poprosić o radÄ™. Teraz czÄ™sto doskwiera nam samotność.

 

Sama dÅ‚ugo żyÅ‚am w „powinnoÅ›ciach” i „muszeniach” jak to nazywam ;) Tak miaÅ‚am i gdy to zobaczyÅ‚am, zaczęłam widzieć, że podobnie majÄ… inne kobiety z mojego otoczenia. I nie byÅ‚o ich kilka, ale kilkanaÅ›cie a nawet kilkadziesiÄ…t. Wiele lat zajęło mi najpierw zrozumienie, a potem poczucie, że jestem wystarczajÄ…ca. WystarczajÄ…ca jako przyjacióÅ‚ka, partnerka, kobieta, potem jako matka. I że jestem kobietÄ…, która nie musi być perfekcyjna, nie musi być idealna, a co wiÄ™cej nie musi być w stanie sprostać oczekiwaniom innych. Bo od nas kobiet wymaga siÄ™ wiÄ™cej. I nikt do tego gÅ‚oÅ›no siÄ™ nie przyzna. I nie przyznajemy siÄ™ do tego, że same od siebie wymagamy wiÄ™cej, niż w danym momencie dajemy radÄ™ udźwignąć.

 

Od zawsze chciałam pracować z kobietami. Taka zrodziła mi się już dawno temu moja misja. Zapraszać do tego, aby przyjrzały się sobie. Na ile ich samych jest w nich. Żeby umiały i dostrzegły swoje niezliczone talenty, swoje mocne strony. Żeby dostrzegły ze każda z nas ma słabości. I potrafiły je zaakceptować. Marzy mi się, aby każda kobieta mogła w pełni zaakceptować siebie. Na każdym możliwym poziomie. I mogła powiedzieć, że jest wystarczająca taka jak jest.

 

DziÅ› mam ponad 40 lat, jestem mamÄ… dwójki dzieci, od 12 lat towarzyszÄ™ jednemu mężczyźnie w doli i niedoli. Moja droga do samej siebie byÅ‚a dÅ‚uga i wyboista. MajÄ…c za sobÄ… wiele warsztatów, coachingów, terapii przyszedÅ‚ taki moment, że biegnÄ…c któregoÅ› razu po porannym lesie przyszÅ‚o do mnie ogromne poczucie, że to już czas. Podzielić siÄ™ tym czego ja już zdążyÅ‚am siÄ™ nauczyć i doÅ›wiadczyć. By móc wysÅ‚uchać, może zainspirować, a może potowarzyszyć w drodze innym kobietom. Bo jak pisze Marion Woodman „Gdy udasz siÄ™ wystarczajÄ…co daleko, rozpoznasz samÄ… siebie, wychodzÄ…cÄ… sobie na spotkanie a wtedy powiesz TAK”. Mam takie wewnÄ™trzne przekonanie, że odpuszczenie i przyzwolenie na bycie wystarczajÄ…cÄ…, jest też drogÄ… do wolnoÅ›ci wewnÄ™trznej. To droga do odkrycia naszych prawdziwych potrzeb, i emocji.

​

​

bottom of page